Nowe informacje ujawnione przez J.K. Rowling na portalu Pottermore na temat wszystkich tych elementów magicznego świata, które związane są z Hogwartem.
Mówię wam, ten smok to najokropniejsza gadzina, jaką widziałem, a Hagrid obchodzi się z nim jak z małym, puszystym króliczkiem! Ten gad mnie ugryzł, a Hagrid zrugał mnie za to, że go przestraszyłem. A kiedy wychodziłem, śpiewał mu kołysankę.
Wiktor Krum urodził się w 1976 roku. Mieszkał wraz z rodzicami w Bułgarii. Uczył się w Instytucie Durmstrang. Był doskonałym szukającym i grał w reprezentacji Bułgarii podczas mistrzostw świata w quidditchu.
W związku z tym, że Wiktor nie jest postacią pierwszoplanową, niewiele wiemy o jego rodzinie. Matka Kruma była ciemnowłosą czarownicą, a ojciec smagłym czarodziejem z haczykowatym nosem. Jego dziadek został zabity przez Grindelwalda - najgroźniejszego czarnoksiężnika tamtych czasów.
Wiktor był chudy i zgarbiony. Miał ziemista cerę, ciemne włosy, długi, zakrzywiony nos oraz gęste, czarne brwi, podkreślające czarne oczy. Sprawiał wrażenie gburowatego i ponurego. Poruszał się dość niezgrabnie, a jego chód był kaczkowaty.
Podczas finału mistrzostw świata w quidditchu, Wiktor Krum zagrał na pozycji szukającego przeciwko Irlandczykom. Według wielu opinii był najlepszym graczem tego meczu. Wykazał się, latając na swojej Błyskawicy i prezentując sportowe umiejętności. Dzięki jego 'Zwodowi Wrońskiego' irlandzki szukający, Adian Lynch, rozpłaszczył się na ziemi. Wiktor w powietrzu poruszał się bardzo swobodnie i sprawiał wrażenie, jakby w ogóle nie podlegał sile grawitacji. By uratować honor Bułgarów, Krum widowiskowo zakończył mecz. Mimo urazu nosa, spowodowanego przez tłuczek i obfitego krwawienia, zdołał ograć Lyncha i złapać znicz, co dało 150 punktów jego drużynie.
Wiktor, jako znakomity sportowiec, stał się bardzo sławny. Bułgarscy kibice ozdabiali swe namioty plakatami z jego wizerunkiem, a handlarze sprzedawali figurki - miniaturowe podobizny Kruma. Miał wielu fanów, pragnących uściśnięcia dłoni i autografu, oraz fanek, które piszcząc z radości, błagały o podpisanie im się szminką na kapeluszu...
Specjalne względy miał również u Karkarowa - dyrektora swojej szkoły, który troszczył się o niego o wiele bardziej, niż o innych uczniów: Wiktorze, jak się czujesz? Najadłeś się? Mam posłać do kuchni po wino z korzeniami? (...) - panie profesorze, ja bym się napił trochę wina. (...) - Tobie niczego nie proponowałem. Poliakow.
Mimo to, Krum nie był zarozumiały, a sława nie była dla niego najważniejsza. Nie uważał się za lepszego od innych, co udowodnił mówiąc: Ja lubił Diggory'ego (...) On zawsze był dla mnie uprzejmy. Zawsze. Chociaż jestem z Durmstrangu... od Karkarowa - dodał z nachmurzoną miną.
W Turnieju Trójmagicznym Wiktor Krum został reprezentantem Durmstrangu. Wraz z innymi uczestnikami turnieju (Harrym Potterem, Fleur Delacour oraz Cedrikiem Diggorym) wziął udział w trzech trudnych zadaniach. W pierwszym z nich stawił czoła szkarłatnemu chińskiemu ogniomiotowi - smoczycy, której musiał zabrać złote jajo. Aby tego dokonać, użył zaklęcia Conjuctivitus, trafiając w oko bestii. Odjęto mu jednak część punktów, ponieważ oszalały z bólu chiński ogniomiot pogniótł część jaj, których nie wolno było niszczyć. Podobnie jak Potter, zdobył największą ilość punktów i obaj uplasowali się na pierwszej pozycji.
W drugim zadaniu, które polegało na uratowaniu związanej Hermiony (jego zakładniczki) z dna jeziora - siedziby Trytonów, Wiktor przetransmutował swoją głowę w głowę rekina, co umożliwiło mu oddychanie pod wodą. Aby nie rozszarpać dziewczyny swoimi szeroko rozstawionymi, rekinimi zębami, więzy rozciął za pomocą ostrego kamienia, podrzuconego mu przez Pottera. Krum jako drugi powrócił na powierzchnię i otrzymał 40 punktów, co zapewniło mu drugie miejsce. (Podsumowując: miał 80 punktów)
W trzecim zadaniu o kolejności wchodzenia do labiryntu decydowała liczba punktów, dlatego Wiktor wszedł jako drugi. Właśnie wtedy śmierciożerca Barty Crouch rzucił na niego zaklęcie Imperius i rozkazał mu zaatakować Cedrika Diggory'ego za pomocą klątwy Cruciatus. Harry Potter wyswobodził Cedrika z ogromnego bólu, oszałamiając Kruma. Następnie wystrzelił z jego różdżki snop czerwonych iskier, aby zabrano go z labiryntu i nie dopadło go żadne stworzenie. W ten sposób Wiktor ukończył Turniej Trójmagiczny nie wygrywając.
W czasie przedturniejowej ceremonii sprawdzania różdżek, dowiadujemy się, że różdżka Wiktora Kruma jest dziełem Gregorowicza. Została zbudowana z grabowego drewna i posiada rdzeń z włókienka smoczego serca. Jest dość sztywna, grubsza niż spotyka się zazwyczaj i długa na dziesięć i ćwierć cala.
Podczas pobytu w Hogwarcie, Wiktor Krum na co dzień spotykał się z adoracją wielu dziewczyn. Nie zwracał jednak na nie szczególnej uwagi, ponieważ w jego oko wpadła Hermiona Granger. Często widywał ją w bibliotece, więc chętnie spędzał tam czas, czytając różne książki. Zaprosił ją również na Bal Bożonarodzeniowy, gdzie doskonale się bawili. Hermiona bardzo chętnie tańczyła z nim, a ponadto cierpliwie uczyła wymawiać swoje imię, które w jego ustach brzmiało Hiejmijąona. Ze względu na ową znajomość, właśnie Granger została zakładniczką Wiktora podczas drugiego zadania. Krum zaprosił ją również na letnie wakacje do Bułgarii i wyznał, że 'jeszcze nigdy nie czuł czegoś takiego do żadnej dziewczyny'. Po zakończeniu turnieju korespondowali ze sobą. Dwa lata później spotkali się na ślubie Billa Weasleya i Fleur Delacour. Bardzo ucieszyli się na swój widok.
Podczas ślubu Fleur i Billa, Krum niesprawiedliwie oskarżył Ksenofiliusa Lovegooda o bycie sojusznikiem Grindelwalda. Pan Lovegood nosił na szyi symbol Insygniów Śmierci, który nie był symbolem czarnoksiężnika - o czym Wiktor nie wiedział i dlatego wdał się z nim w kłótnię.
Filmowym odtwórcą Wiktora Kruma jest Stanislav Ivanevski, młody aktor z Bułgarii, znany również z filmu Hostel część II, gdzie wcielił się w rolę Miroslava.
Dom:Hufflepuff Ranga: Dziedzic Hufflepuff Punktów: 6158 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 483 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Bardzo dobry artykuł. Jak zwykle - błędów brak, nic mi się w oczy nie rzuciło. Dużo informacji, właściwie wszystko co o Krumie wiemy. Cytaty, zdjęcia... Jednym słowem podobało mi się. ; }
Szczególnie podobało mi się zdanie:
Miał wielu fanów, pragnących uściśnięcia dłoni i autografu, oraz fanek, które piszcząc z radości, błagały o podpisanie im się szminką na kapeluszu...
Przypadło mi do gustu.
Kolejny art, mnożysz je niesamowicie. A więc życzę dalszej weny oraz wstawiania jeszcze większej ilości artykułów.
Nie wiem skąd i jak wytrzasnęłaś tyle informacji o rodzinie Krumie, ale się dowiem
Gdy naszła mnie ochota na pisanie, a nie mogłam tego robić, bo miałam gorączkę, przejrzałam całą 'Czarę Ognia' i 'Insygnia 'Śmierci', aby znaleźć informacje. O matce i ojcu Kruma jest w CO, w rozdziale przed III zadaniem - wtedy kiedy Weasleyowie przyjeżdżają do Hogwartu, aby kibicować Harremu. O dziadku jest w IŚ, kiedy Krum nawija o znaku Grindelwalda.
Dom:Gryffindor Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2703 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 73 Data rejestracji: 14.10.09 Medale: Brak
Nie no świetnie napisane. Żadnych błędów nie spotkałam, zdjęcia są cudowne, a jako że strasznie lubię Hermionę to także jego za co kolejny plus. Tych informacji o jego rodzinie nawet nie znałam, dlatego kolejny plus. No i jeszcze są cytaty. Stylistyka też świetna. Z tego wychodzi sześć plusów, a nawet więcej mogłabym dać za to, że go lubie, ale nie wyższej oceny, dlatego daję Wybitny.
Dom:Gryffindor Ranga: Śmiertelna Relikwia Punktów: 10619 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 148 Data rejestracji: 28.09.09 Medale: Brak
Nie wiem, ale jakoś Cię nie poznałam w tym artykule, wióra. Poważnie. Swoją drogą artykuł ładny, składny, na temat i po prost porządny. Ja też jakoś nie widziałam błędów. Jak na taką drugoplanową postać, to naprawdę jest tu wiele informacji, które jakoś się pomija i zapomina. Jak o rodzicach Kruma. Na prawdę, szczerze zasłużone W. I nie ma to nic wspólnego z sympatią dla bohatera ; )
Dom:Ravenclaw Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 390 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 27 Data rejestracji: 09.09.08 Medale: Brak
Mnie się artykuł podobał. Dlatego dostaniesz ode mnie PO. Po prostu przeczytałam wiele Twoich artykułów na tej stronie, a ten nie powala pomysłem. Bardzo fajnie był napisany ten o jaskini. Teraz nic mnie już nie zaskakuje. Ale jest w tym trochę Twojej winy, bo to właśnie Ty go napisałaś. Wcale nie umniejsza to jednak wielkości tego artykułu, bo Krum jest postacią drugoplanową i informacje na jego temat na pewno ciężko było zebrać, jednak można było to zrobić w ciekawszy sposób. Żeby nie było, że jestem zła i niedobra, powiem Ci, że u mnie masz duży plus za zdjęcia. Świetnie dobrane. Pozdrawiam serdecznie
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 29123 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 497 Data rejestracji: 21.11.09 Medale: Brak
Gdy naszła mnie ochota na pisanie, a nie mogłam tego robić, bo miałam gorączkę, przejrzałam całą 'Czarę Ognia' i 'Insygnia 'Śmierci', aby znaleźć informacje. O matce i ojcu Kruma jest w CO, w rozdziale przed III zadaniem - wtedy kiedy Weasleyowie przyjeżdżają do Hogwartu, aby kibicować Harremu. O dziadku jest w IŚ, kiedy Krum nawija o znaku Grindelwalda.
Dzięki wiora, bo za Chiny nie mogłam nie przypomnieć sobie tego fragmentu.
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 20057 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 377 Data rejestracji: 02.08.08 Medale:
Artykuł z pewnością interesujący. Aż dziwne, że można było wydobyć aż tyle informacji dotyczących bohatera, który właściwie pojawił się na kilkunastu kartkach książki. Tak więc co do treści to nie mam żadnych zastrzeżeń. W zasadzie jedna rzecz, o której nie wspomniałaś, to to, że m.in. o Krumie Rita Skeeter napisała artykuł do bodajże Czarownicy. Co do stylu, to mam kilka zastrzeżeń. Momentami miałem wrażenie, że tekst jest zbyt sztuczny. Tzn. szyk wyrazów sprawiał takie wrażenie, a co za tym idzie - źle mi się czytało. Jednakże to tylko niuanse, więc ich nawet nie przytaczam (zwłaszcza, że często taka sytuacja zachodzi - w przypadku Twojego artykułu i mojego czytania ;p). Ale jednak znalazłem kilka niejasności, które już muszę przytoczyć:
Według wielu opinii był najlepszym graczem tego meczu. Wykazał się, latając na swojej Błyskawicy i prezentując sportowe umiejętności.
Pierwsze zdanie - na podstawie książki trudno powiedzieć, że tych opinii było wiele. Ale może być w sumie. Za to drugie zdanie brzmi min. dziwnie. Lataniem na Błyskawicy się nie wykazał bo tam wszyscy umieli dobrze latać. Dlatego myślę, że Wykazał się, prezentując sportowe umiejętności. by było bardziej poprawne.
Mimo urazu nosa, spowodowanego przez tłuczek i obfitego krwawienia, zdołał ograć
Znowu dziwnie. Krwawienia z czego? Wystarczyłaby wzmianka o urazie lub (nie i) o krwotoku. Jeżeli chciałabyś powiedzieć o jednym i drugim, to może to byłoby lepsze: Mimo obfitego krwawienia, będącego następstwem urazu nosa, zdołał ograć...
W pierwszym z nich stawił czoła Szkarłatnemu Chińskiemu Ogniomiotowi - smoczycy, której musiał zabrać złote jajo.
Szczerze, nie spotkałem się z taką nazwą własną tego smoka (chodzi mi o część pogrubioną). Wydaje mi się, że szkarłatnemu powinno się zaczynać od małej litery - jako przymiotnik, nie część nazwy własnej. Poza tym chcę dodać, że w artykułach obowiązuje nas formalny język dlatego smoczyca jest trochę nie na miejscu. I gdyby było samica Chińskiego blabla to zdanie by było też lepsze pod względem stylistyki. Tak to ta smoczyca w ogóle się pojawia ni stąd ni zowąd.
ponieważ w jego oko wpadła Hermiona Granger.
Wpadła mu w oko, albo najlepiej podobała mu się.
Dwa lata później spotkali na ślubie Billa Weasleya i Fleur Delacour.
Zgubiłaś się.
Ogólnie duże brawa za wyczerpujący tekst. Po krótkim namyśle stwierdzam, że dam PO. ;d
Dom:Gryffindor Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka Punktów: 463 Ostrzeżeń: 2 Komentarzy: 53 Data rejestracji: 31.01.09 Medale: Brak
Bardzo fajny artykuł. Nigdy nie umiałam znaleźć tylu informacji na jego temat. Choć jest parę błędów, które przytoczył/a Guardian.
Należy się PO
A i zapomniałam dodać: plus za zdjęcia
Dom:Gryffindor Ranga: Trzecioroczniak Punktów: 153 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 23 Data rejestracji: 08.12.09 Medale: Brak
Super Artykuł. Nie widać żadnych literówek, zawarte są ciekawe informacje, i sporo zdjęć. Ale Guardian ma rację, ale to według mnie nieznaczne błędy, bo w końcu nikt tu nie pisze doskonale.
W pierwszym z nich stawił czoła Szkarłatnemu Chińskiemu Ogniomiotowi - smoczycy, której musiał zabrać złote jajo.
Też mam słabość do dużej litery
Mi się bardzo podoba, bo widać że się napracowałaś.
Daję W
Nie wiem, ale jakoś Cię nie poznałam w tym artykule, wióra. Poważnie.
Omg. To znaczy, że źle czy, że dobrze?
Wydaje mi się, że szkarłatnemu powinno się zaczynać od małej litery - jako przymiotnik, nie część nazwy własnej.
Wszystko powinno być małymi, sprawdziłam w książce. ; d
W zasadzie jedna rzecz, o której nie wspomniałaś, to to, że m.in. o Krumie Rita Skeeter napisała artykuł do bodajże Czarownicy.
Też racja... czytałam ten artykuł kilka razy, a nie wpadłam na to, żeby to napisać, hm.
Lataniem na Błyskawicy się nie wykazał bo tam wszyscy umieli dobrze latać. Dlatego myślę, że Wykazał się, prezentując sportowe umiejętności. by było bardziej poprawne..
Nie, nie byłoby ponieważ:
a) musiałam gdzieś wcisnąć Błyskawicę;
b) w książce było wielokrotnie i bardzo wyraźnie zaznaczane, jak to Krum doskonale latał na miotle, już nie wspominając o tym jak świetnie latał...;
c) tak też jest dobrze.
Wpadła mu w oko, albo najlepiej podobała mu się.
Czepiasz się... ; d
I gdyby było samica Chińskiego blabla to zdanie by było też lepsze pod względem stylistyki. Tak to ta smoczyca w ogóle się pojawia ni stąd ni zowąd.
Bez jaj... to nie jest notka z Wielkiej Encyklopedii Gadów, a charakterystyka Wiktora. Chyba oczywistym jest, co oznacza słowo smoczyca. I nie wzięło się znikąd - smoki w wolnych chwilach, raczej, jaj nie wysiadują...
Mimo urazu nosa, spowodowanego przez tłuczek i obfitego krwawienia, zdołał ograć
Dobrze jest. Mimo urazu nosa i obfitego krwawienia. byłoby zrozumiałe, prawda? Spowodowanego przez tłuczek, to tylko wtrącenie.
Zgubiłaś się.
Nie zgubiłam się!
Nigdy nie umiałam znaleść tyle informacji na jego temat. Chodź jest parę błędów które przytoczył/a Guardian.
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 20057 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 377 Data rejestracji: 02.08.08 Medale:
Wszystko powinno być małymi, sprawdziłam w książce. ; d
Osz, to nawet 3 błędy w 1.
Nie, nie byłoby ponieważ:
a) musiałam gdzieś wcisnąć Błyskawicę;
b) w książce było wielokrotnie i bardzo wyraźnie zaznaczane, jak to Krum doskonale latał na miotle, już nie wspominając o tym jak świetnie latał...;
c) tak też jest dobrze.
a) Mogłaś napisać, że posiadał Błyskawicę i już byś ją wcisnęła. b) To też mogłaś napisać osobno. On się tym nie wykazał, bo o tym już wszyscy wcześniej wiedzieli. Jeśli już chcesz taką konstrukcję zdania to lepsze byłoby potwierdził a nie, że wykazał się.
Czepiasz się... ; d
Nie czepiam tylko to zabrzmiało trochę nie po polsku. A to jest artykuł i powinno się go swobodnie czytać. Tu wygląda na to, że Hermiona wpadła mu w oko w znaczeniu dosłownym.
Bez jaj... to nie jest notka z Wielkiej Encyklopedii Gadów, a charakterystyka Wiktora. Chyba oczywistym jest, co oznacza słowo smoczyca. I nie wzięło się znikąd - smoki w wolnych chwilach, raczej, jaj nie wysiadują...
Chyba, źle się wyraziłem. Chodziło mi o to, że smoczyca jest słowem nieformalnym i powinno być zastąpione słowami samica tego i tego. A przy okazji istniało duże prawdopodobieństwo, że unikniesz niejasności stylistycznej pisząc o samicy. Tzn. piszesz najpierw o smoku jako samcu - a nagle wyskakujesz ze smoczycą w jednym zdaniu i to głupio wygląda.
Nie zgubiłam się!
Żart czy poważnie nie wiesz ocb? W każdym razie widzę, że się już się odnalazło (a raczej ktoś poprawił artykuł). ;p
Dom:Ravenclaw Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 101 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 16 Data rejestracji: 04.12.09 Medale: Brak
Świetny artykuł i widać, że się naszukałaś, bo o rodzinie Kruma nie było za dużo w Książce. Fajnie, że artykuł (w sumie to charakterystykę ) ozdobiłaś fotografiami i cytatami z książki. Błędów jak widzę brak, nie wiem czemu osoby wyżej się czepiają. Wybitny oczywiście i jeszcze raz gratuluję wspaniałego artykułu.
a) Mogłaś napisać, że posiadał Błyskawicę i już byś ją wcisnęła. To też mogłaś napisać osobno. On się tym nie wykazał, bo o tym już wszyscy wcześniej wiedzieli. Jeśli już chcesz taką konstrukcję zdania to lepsze byłoby potwierdził a nie, że wykazał się.
Wykazał się. To bardzo dobre określenie, przytoczę przykład z książki - wszyscy latać potrafili, ale Lynch zarył o ziemię, a Krum nie. (jeśli chcesz mogę znaleźć cytat, obecnie nie chce mi się wstać)
Chyba, źle się wyraziłem. Chodziło mi o to, że smoczyca jest słowem nieformalnym i powinno być zastąpione słowami samica tego i tego. A przy okazji istniało duże prawdopodobieństwo, że unikniesz niejasności stylistycznej pisząc o samicy. Tzn. piszesz najpierw o smoku jako samcu - a nagle wyskakujesz ze smoczycą w jednym zdaniu i to głupio wygląda.
Wiesz, każdy ma inny styl. Gdybym napisała tak, jak mi się nie podoba, myślisz, że art byłby lepszy? Nie możesz oczekiwać, że coś co ja napisałam będzie takie, jakbyś Ty to zrobił. To mój artykuł i to ja się pod nim podpisuję.
Według mnie smoczyca nie jest złym określeniem. (Tym bardziej, że samica szkarłatnego(...), też nie jest określeniem 'formalnym', ponieważ smoki nie istnieją.) Argument 'to jest artykuł', też nie jest zbyt mocny, ponieważ jest napisany na podstawie książki, a w książce określenie smoczyca się pojawiało.
Nie czepiam tylko to zabrzmiało trochę nie po polsku. A to jest artykuł i powinnaś się go też swobodnie czytać. Tu wygląda na to, że Hermiona wpadła mu w oko w znaczeniu dosłownym.
Może i masz trochę racji, jednak pozwolę sobie zwrócić uwagę na to, że komentarze pod artem też powinny być jasne. Coś Ci nie pykło w tym zdaniu o swobodnym czytaniu...;p
Tzn. piszesz najpierw o smoku jako samcu - a nagle wyskakujesz ze smoczycą w jednym zdaniu i to głupio wygląda.
Gdzie? o0
Żart czy poważnie nie wiesz ocb?
No jasne, że poważnie. Wiem, że gubię się prawie wszędzie, ale przed komputerem jeszcze mi się to nie zdarzyło. ; d
W każdym razie widzę, że się już się odnalazło (a raczej ktoś poprawił artykuł). ;p
Wiem o tym, bo sama napisałam PW do Lili Lee z prośbą o poprawienie tego. ; d
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 20057 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 377 Data rejestracji: 02.08.08 Medale:
Wykazał się. To bardzo dobre określenie, przytoczę przykład z książki - wszyscy latać potrafili, ale Lynch zarył o ziemię, a Krum nie. (jeśli chcesz mogę znaleźć cytat, obecnie nie chce mi się wstać)
No ale napisałaś, że prezentował swoje umiejętności sportowe - więc Zwód Wrońskiego podchodzi pod to.
Wiesz, każdy ma inny styl. Gdybym napisała tak, jak mi się nie podoba, myślisz, że art byłby lepszy? Nie możesz oczekiwać, że coś co ja napisałam będzie takie, jakbyś Ty to zrobił. To mój artykuł i to ja się pod nim podpisuję.
Ja tylko zamieszczam tutaj swoje uwagi co do tekstu. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby poprosić o zdanie znawców hogsmeadowskich artykułów typu Delirantka/Lila Lee itd.
też nie jest określeniem 'formalnym', ponieważ smoki nie istnieją
Istnieją czy nie istnieją, to akurat w formalności słów nie ma znaczenia.
Argument 'to jest artykuł', też nie jest zbyt mocny, ponieważ jest napisany na podstawie książki, a w książce określenie smoczyca się pojawiało.
Aha, czyli jeśli w książce byłby błąd w druku i kura zostałaby zapisana jako kóra, to też byś powiedziała, że skoro artykuł jest pisany na podstawie książki to ty możesz sobie kurę nazwać kórą? Książka to nie jest wyrocznia. Tam często pojawiają się slangowe/nieformalne wyrażenia (błędy też), bo jakby wyglądał Potter mówiący piękną polszczyzną (w naszym tłumaczeniu)/angielszczyzną?
Coś Ci nie pykło w tym zdaniu o swobodnym czytaniu...;p
Fakt, zaraz sobie poprawię. Na szczęście tutaj skupiamy się na artykule a nie na komentarzach. ;p
Gdzie?
Dam cytat z moich komentarzy bo możliwe, że w artykule jest już jakaś korekta: W pierwszym z nich stawił czoła Szkarłatnemu Chińskiemu Ogniomiotowi - smoczycy, której musiał zabrać złote jajo.
Chodzi mi o to, że do myślnika zdanie wygląda jak opis samca, a potem okazuje się, że to samica. Nie mówię, że to błąd, ale nieestetycznie wygląda.
No jasne, że poważnie. Wiem, że gubię się prawie wszędzie, ale przed komputerem jeszcze mi się to nie zdarzyło. ; d
Wiem o tym, bo sama napisałam PW do Lili Lee z prośbą o poprawienie tego. ; d
No ale napisałaś, że prezentował swoje umiejętności sportowe - więc Zwód Wrońskiego podchodzi pod to.
No wiem o tym. Ale wykazał się zarówno latając na miotle, jak i prezentując inne sportowe bajery:
...dwóch szukających, Krum i Lynch, zanurkowało między ścigającymi tak szybko, jakby dopiero co wyskoczyli bez spadochronów z samolotów. (...) - Roztrzaskają się! - krzyknęła Hermiona. Była bliska prawdy. W ostatniej chwili Wiktor Krum poderwał miotłę i odleciał w bok robiąc spiralę. Natomiast Lynch wyrżnął w ziemię z głuchym łoskotem.
[fragment o tym, jak Harry ogląda w omnikularach Zwód Wrońskiego] Zobaczył jak twarz Kruma stężała w skupieniu, gdy poderwał miotłę w ostatniej chwili, podczas, gdy Lynch rozpłaszczył się na ziemi. (...) Teraz z rozumiał: Krum wcale nie dostrzegł znicza, tylko sprowokował Lyncha do zanurkowania za sobą. Harry nigdy nie widział takiego lotu. Krum sprawiał wrażenie, jakby w ogóle nie dosiadał miotły; poruszał się w powietrzu tak swobodnie, jakby nie podlegał sile ciążenia.
(...) Piłka ugodziła go [Kruma] w twarz. Rozległ się ogłuszający ryk tłumu; wyglądało na to, ze Krum ma złamany nos, bo krwawił obficie, ale Hassan Mustafa nie przerwał gry. (...) Harry bardzo chciał, aby ktoś w końcu zwrócił uwagę na to, że Krum jest ranny. Chociaż kibicował Irlandii, nie mógł zaprzeczyć, że Krum jest najlepszym zawodnikiem w tym meczu. (...) -Spójrz na Lyncha wrzasnął Harry. Bo oto irlandzki szukający nagle zanurkował, a Harry był pewny, że tym razem nie jest to zwód wrońskiego. (...) ...ale Krum już siedział mu na ogonie. Harry nie miał pojęcia w jaki sposób Krum w ogóle widział, co się dzieje, bo leciały za nim w powietrzu krople krwi, ale teraz zrównał sie z Lynchem... obaj ponownie nurkowali ramię w ramię ku ziemi... (...) Lynch po raz drugi ugodził z całej siły w ziemię. (...) - Znicz... gdzie jest znicz?!- krzyknął Charlie. - Ma go... Krum go ma... już po wszystkim! - zawołał Harry.
Ja tylko zamieszczam tutaj swoje uwagi co do tekstu. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby poprosić o zdanie znawców hogsmeadowskich artykułów typu Delirantka/Lila Lee itd.
Więc zapytaj. Chociaż osobiście uważam, że nie da się napisać tekstu tak, aby podobał się on wszystkim, co można wyczytać chociażby w tych komentarzach. Tobie przeszkadza, że jest zbyt mało formalnie, a Ktośtam, narzeka na to, że nie jest twórczo i z pomysłem. Wszystkim nie dogodzisz, więc piszę tak, by przede wszystkim dogodzić sobie i napisać na tyle dobrze, by art został w ogóle przyjęty.
Aha, czyli jeśli w książce byłby błąd w druku i kura zostałaby zapisana jako kóra, to też byś powiedziała, że skoro artykuł jest pisany na podstawie książki to ty możesz sobie kurę nazwać kórą? Książka to nie jest wyrocznia. Tam często pojawiają się slangowe/nieformalne wyrażenia (błędy też), bo jakby wyglądał Potter mówiący piękną polszczyzną (w naszym tłumaczeniu)/angielszczyzną?
Nie odwracaj kota... ekhm. W Potterze istnieje określenie smoczyca, więc jest ono poprawne. Nie ma również słów takich jak bahanki, niuchacze, nieśmiałki, a tego nikt się nie czepia. Btw, gdzieś już kiedyś czytałam ten fragment o tym 'że książka nie jest wyrocznią do spraw gramatyki'... ; d
Fakt, zaraz sobie poprawię. Na szczęście tutaj skupiamy się na artykule a nie na komentarzach. ;p
I racja, aczkolwiek poprawiając innych, dobrze jest nie robić samemu błędów. (Szczególnie w zdaniu o tym, że coś jest niezrozumiale napisane. )
Dam cytat z moich komentarzy bo możliwe, że w artykule jest już jakaś korekta:
W pierwszym z nich stawił czoła Szkarłatnemu Chińskiemu Ogniomiotowi - smoczycy, której musiał zabrać złote jajo.
Chodzi mi o to, że do myślnika zdanie wygląda jak opis samca, a potem okazuje się, że to samica. Nie mówię, że to błąd, ale nieestetycznie wygląda.
Ok. Chcesz samicę tak? W pierwszym z nich stawił czoła szkarłatnemu chińskiemu ogniomiotowi - samicy, której musiał zabrać złote jajo.
W pierwszym z nich stawił czoła samicy szkarłatnego chińskiego ogniomiota, której musiał zabrać złote jajo.
Imo, prezentuje się tak samo (źle?).
A więc jednak wiedziałaś ocb.
Nie miałam pojęcia ocb, dopóki nie przeczytałam tego zdania, które wkleiłeś.
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 20057 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 377 Data rejestracji: 02.08.08 Medale:
No wiem o tym. Ale wykazał się zarówno latając na miotle, jak i prezentując inne sportowe bajery: [cytat]
A, no to zwracam honor. No ale tak czy inaczej brzmi to trochę brzydko i myślę, że można było ładniej napisać to zdanie.
Tobie przeszkadza, że jest zbyt mało formalnie, a Ktośtam, narzeka na to, że nie jest twórczo i z pomysłem.
Ale mi nie przeszkadza to, że jest taka forma. Ba, nawet lepsza jest taka niż notka encyklopedyczna. Chodzi mi o to, że niektóre zdania brzmią po prostu obco. A i w artykułach powinno się odstawić mowę potoczną na inną okazję.
W Potterze istnieje określenie smoczyca, więc jest ono poprawne. Nie ma również słów takich jak bahanki, niuchacze, nieśmiałki, a tego nikt się nie czepia. Btw, gdzieś już kiedyś czytałam ten fragment o tym 'że książka nie jest wyrocznią do spraw gramatyki'... ; d
To dobrze, że czytałaś. ;p
Wiem, że istnieje. Ale trudno też porównywać słowo smoczyca do np. bahanek, z racji, że smoki istnieją w literaturze od dawna, a np. bahanki spotkałem tylko w książkach pani Rowling. Moim zdaniem, gdybyś przekształciła zdanie tak, aby było samica smoka blabla, to by było lepiej. To tak jakbyś samicę węża określiła wężycą.
I racja, aczkolwiek poprawiając innych, dobrze jest nie robić samemu błędów. (Szczególnie w zdaniu o tym, że coś jest niezrozumiale napisane. )
Różnica jest taka, że nad artykułem się zwykle poświęca dużo czasu, natomiast nad komentarzem niekoniecznie. No i najważniejsze, komentarz to 5 czy 6 punktów, artykuł - 40. Komentarz opublikować może każdy, artykuł niekoniecznie. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego artykuł powinien być bezbłędny.
Ok. Chcesz samicę tak?
W pierwszym z nich stawił czoła szkarłatnemu chińskiemu ogniomiotowi - samicy, której musiał zabrać złote jajo.
W pierwszym z nich stawił czoła samicy szkarłatnego chińskiego ogniomiota, której musiał zabrać złote jajo.
Imo, prezentuje się tak samo (źle?).
Zdanie drugie dużo lepiej brzmi.
Nie miałam pojęcia ocb, dopóki nie przeczytałam tego zdania, które wkleiłeś.
Się było napisane kursywą, więc nie moja wina, że nie zrozumiałaś.
Moim zdaniem, gdybyś przekształciła zdanie tak, aby było samica smoka blabla, to by było lepiej. To tak jakbyś samicę węża określiła wężycą.
Gdyby w książce pisali o wężycach, napisałabym wężyca.
Różnica jest taka, że nad artykułem się zwykle poświęca dużo czasu, natomiast nad komentarzem niekoniecznie. No i najważniejsze, komentarz to 5 czy 6 punktów, artykuł - 40. Komentarz opublikować może każdy, artykuł niekoniecznie. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego artykuł powinien być bezbłędny.
Myślisz, że około 10h (jeśli nie więcej), które poświęciłam nad tym artem jest warte 40 punktów? Gdyby tylko o to mi chodziło, poszłabym spamować na forum.
Się było napisane kursywą, więc nie moja wina, że nie zrozumiałaś.
Zrozumiałam, czepiam się tylko. :}
Tak więc, proponuję koniec dyskusji, bo raczej do porozumienia nie dojdziemy.
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 20057 Ostrzeżeń: 1 Komentarzy: 377 Data rejestracji: 02.08.08 Medale:
Myślisz, że około 10h (jeśli nie więcej), które poświęciłam nad tym artem jest warte 40 punktów? Gdyby tylko o to mi chodziło, poszłabym spamować na forum.
Nie wątpię. Chodziło mi tylko o to, aby ukazać, że rangą ważniejszy jest artykuł.
Tak więc, zgodnie z umową na gg - koniec dyskusji. ;d
Dom:Ravenclaw Ranga: Wybraniec Punktów: 9487 Ostrzeżeń: 0 Komentarzy: 583 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Wy musicie tak pod każdym wiórzym artykułem się kłócić?
Jak na drugoplanową postać napisałaś sporo [nie ukrywajmy, że zdjęcia trochę rozciągają artykuł ] i wyciągnęłaś z tego niezłą biografię. Nie chce mi się szukać, ale myślę, że ogólnie poprawiłaś się z przecinkami. No, i ogólnie to ładnie. W ;P
Rekord OnLine: 3086
Data rekordu:
25 June 2012 15:59
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.