Podziwiam Emmę, że pokusiła się o tak odważne cięcie, sama nigdy bym się na podobne nie zdecydowała, mimo że wolę krótkie włosy. Taka fryzura jest bezlitosna, ujawnia wszystkie niedoskonałości twarzy - nie można jej optycznie wydłużyć, poprawić jej kształtu... Emma ma tak ładną buzię, że może sobie pozwolić na podobny krok, a skoro się dobrze z tym czuje, tym lepiej dla niej. Eksperci mają rację - tak drastyczne cięcie powinno się poważnie przemyśleć. Szczytem głupoty byłoby radosne wskoczenie na fotel ze słowami "chcę wyglądać jak Emma Watson", a później czarna rozpacz, przygnębienie i łzy, bo okazało się, że w chłopięcych włoskach wygląda się fatalnie.

Przyznanie aktorce tytułu "Najpiękniejszego Wzoru do Naśladowania" pokazuje, że uroda i sława może iść w parze z ambicją i zdrowym rozsądkiem, więc jeśli rozchichotane nastolatki wezmą z Emmy przykład z pewnością wyjdzie im to na dobre.

Gra, bez rewelacji. Ot, można włączyć, wcisnąć po kolei każdy przycisk i wyłączyć po minucie.